wtorek, 23 października 2012

Imagin

To mój pierwszy Imagin, który naprawdę  mi się podoba ;) Mam nadzieję, że wam też się spodoba XD
Dedykuję go oczywiście Wikusi <3

Był ciepły słoneczny dzień.Opalałaś się na plaży ze słuchawkami w uszach. Nagle dostałaś piłką w głowę
-Auć!
-Hey. Sorki nic ci się nie stało.?- zapytał chłopak w lokach. kojarzyłaś go, ale nie mogłaś sobie przypomnieć skąd.
-Hey, Nie, nic mi nie jest.-pomógł ci wstać
-Jestem Harry.-podał ci rękę
-(twoje imię)
-Miło cie poznać.
-Mi też
-Słuchaj, bardzo cię przepraszam. W zamian za ten wypadek zabieram cię na lody
-Ok.-powiedziałaś po chwili zastanowienia.
Idąc cały czas rozmawialiście. On opowiedział trochę o sobie ty o sobie. Zrozumiałaś już skąd go znasz, był on członkiem zespołu One Direction. Siedzieliście przy stoliku  w kawiarni kiedy zadzwonił twój telefon. Wstałaś od stolika i odeszłaś kawałek
-Halo
-Hej. Musimy pogadać-po głosie rozpoznałaś, że był to twój były chłopak.
-Ale my nie mamy o czym rozmawiać. Zresztą myślałam,że już wszystko sobie wyjaśniliśmy
-Nie do końca
-No to mów.
-To nie jest rozmowa na telefon
-Albo mówisz teraz, albo wo gule.
-Proszę cie o jedno spotkanie, ostatnie obiecuje!!
-Tak takie ostatnie jak było ostatnio.? Nie dziękuję- rozzłoszczona rozłączyłaś się. Stałaś jeszcze na chwilę, żeby ochłonąć i weszłaś do środka. Przy stoliku siedział cały zespół. Niepewnie podeszłaś
-Jesteś nareszcie! Chłopaki to jest ( twoje imię)
-Hej.-przywitałaś się z każdym po kolei.- Emmm....ja już muszę lecieć.
-Coś się stało.?- spytał Harry
-Nie, po prostu muszę coś jeszcze załatwić-kłamałaś
-Mhmm.....dzisiaj wieczorem robimy imprezę może wpadniesz.?
-Chętnie-powiedziałaś po chwili wahania.
-Super-Harry podał ci kartkę z adresem i wymieniliście się numerami
-To do zobaczenia-powiedziałaś
-Pa!!!-odpowiedzieli hurtem

Szłaś do domu powoli, myślałaś nad wszystkim. Najbardziej dręczył cię temat, o czym chciał z tobą rozmawiać twój były chłopak.
Kiedy weszłaś do domy było po 15. Ponieważ impreza była o 19, postanowiłaś zacząć się przygotowywać. Najpierw poszłaś wziąć długi prysznic.
Wysuszyłaś włosy pomalowałaś się i ubrałaś swój nowy nabytek <klik>, włosy spięłaś w koka. Byłaś gotowa o 18:43. Zamówiłaś taksówkę, która zjawiła się po 10 minutach. Podałaś kierowcy adres.
Byłaś na miejscu ok. 19:20. Dom był ogromny, ale nic dziwnego. Weszłaś do środka i od razu zauważył cię Louis
-Hey. Jesteś w końcu!! Harry nie może się ciebie doczekać.
-Serio.?
-O niczym innym dzisiaj nie gadał
-mhmm...-tylko tyle zdołałam z siebie wydusić. Zdziwiło mnie to
-Chodź przedstawię ci kilka osób
-Ok.-zgodziłam się. Tylko później tego pożałowałam, zamiast kilku osób, Lou przedstawił mi chyba ze 100. Było dobrze po 23. Tańczyłam już kilka razy z Louisem, Niallem, Liamem, Edem i kilkoma innymi kolesiami, których imion nie pamiętałam. Jednak nigdzie nie widziałam Harrego. Postanowiłam wyjść się przewietrzyć. Stałam na schodach kiedy ktoś mnie pociągnął.
-słuchaj wiem, że to dziwnie zabrzmi,ale ja się w tobie zakochałem. Wiem, ze ty możesz nie czuć tego samego do mnie ale...
-Ja też cię kocham Harry i to nie jako tego słynnego Harrego Stylesa mojego idola z jednego z moich ulubionych zespołów, ale jako człowieka w którym zakochałam się dopiero dzisiaj
-Naprawdę.?
-Naprawdę
Staliśmy tak i patrzyliśmy sobie prosto w oczy, a później pocałowaliśmy się. Miałam motyle w brzuchu. To był najwspanialszy dzień w moim życiu. Później poszliśmy tańczyć . O 24, DJ  Malik ogłosił karaoke. Jako pierwsza poszła Caroline, była nieźle podpita.
- Tą piosenkę dedykuję ojcu mojego dziecka- wszyscy się trochę zdziwili,a później zaczęli gratulować. Tylko skoro jest w ciąży to po co piła tyle alkoholu.? Będzie z niej świetna matka nie ma co. Caroline zaśpiewała piosenkę.  Śpiewała naprawdę świetnie, a wszyscy tańczyli. PO skończonej piosence powiedziała...
-Harry, ta piosenka była dla ciebie. Bo to ty jesteś ojcem mojego dziecka.
Jak tylko usłyszałam te słowa wybiegłam z domu prosto przed siebie, wchodziłam na ulice nie zauważyłam auta i w ostatniej chwili ktoś się na mnie rzucił. Usłyszałam pisk opon. Obawiałam się najgorszego. Odwróciłam się. To był Harry leżał nieprzytomny. Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Łzy leciały mi strumieniami. Odwróciłam się zobaczyłam tylko światła,a potem.....

Pogrzeb:

Włącz to <klik>
Na pogrzebie było multum ludzi. Gwiazdy, znajomi, przyjaciele, rodzina i fanki. Nikt nie powstrzymywali łez.
-Dzisiaj żegnamy dwoje wspaniałych ludzi <T.I> <T.N> i Harrego Stylesa. Byli oni bardzo krótko ze sobą. Więc co ich nie mogło połączyć tu, niech Bóg połączy u siebie.
Ksiądz skończył swoje kwestie. Zayn w  imieniu  nas wszystkich pożegnał,  <T.I> i Harrego. Trumna została zamknięta, do środka zostały wrzucone białe róże.
Rodziny i my przyjmowaliśmy  kondolencje. Po długiej chwili skończyliśmy.
Rodzina <T.I> i Harrego pożegnała się z nami, a Gemma po prostu rozpłakała się w moich ramionach. Nie umiałem udawać twardego, więc zrobiłem to samo.
Kiedy jednak zobaczyłem młodszą 6 letnią siostrę<T.I>  zacząłem płakać jeszcze bardziej.
-Loui, ja też za nią tęsknię-powiedziała, byłem w szoku więc jedyne co mogłem teraz zrobić to ją przytulić. I rozpłakałem się jeszcze bardziej.

                                               ____________________________

Koniec. Mam nadzieję ze  się podobało.
Sorki za błędy
Komentujcie, pliska bo chce znać waszą opinię
Pozdrawiam :)
~Wera ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz